piątek, 11 marca 2016

PPP: przedwiosenny marazm

Chciałam napisać o moim ulubionym stylu angielskim, chciałam napisać o nietypowych kolekcjach domowych..i co?..jajco można powiedzieć. Ogarnął mnie jakiś marazm, czekam na wiosenne przebudzenie i energię do działania.
Dzisiaj jestem nieprzygotowana (siadaj - pała!), ale nie chciałam tak do końca odpuszczać piątkowego cyklu (jak raz odpuszczę to na pewno za tydzień będzie gorzej). Dziś krótki temat zastępczy, aczkolwiek na czasie - ozdoby wielkanocne ;-) Mam nadzieję, że mi to wybaczycie,
źródło: Country Living 2006/04
Wiem, że część dziewczyn na blogach już szaleje z ozdobami wiosennymi. Wszędzie zające, ptaszki, jajka i wspaniałe kwiaty. Wesoło i kolorowo, a u mnie?...totalna bryndza. Śpię.
Ozdób wielkanocnych prawie nie posiadam, a jak już się pojawiają jakieś drobiazgi, to dopiero w okolicy Wielkiej Soboty. Dobrze, że chociaż storczyki kwitną, cieszą oczy.
Tymczasem oglądam stare inspiracje (uwierzycie, że te zaprezentowane zdjęcia mają już po 10 lat?). Każda ma coś w sobie...
 
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego weekendu!

6 komentarzy :

  1. Fajnie jest publicznie zobowiązać się do robienia czegoś regularnie, cyklicznie, bo to człowieka mobilizuje, ale jak przychodzi kryzys to nie ma się co zmuszać. Leń to leń, ma swoje prawa i swoją porę. Jak dopadnie, to nie ma co walczyć. Trzeba przeczekać, odpocząć i wrócić. To normalne i takie ... ludzkie.
    Miłego weekendu. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mój leń się rozbisurmani, to zniknę na całe miesiące ;-) Oczywiście, lepiej mieć dopracowaną i przemyślną treść i chęć do pisania, bo robienie czegoś na sztukę jest bez sensu - zniechęcanie samego siebie i czytelników też.
      Ściskam gorąco!

      Usuń
  2. Bestyjeczko, masz dwa NP w semestrze. No, to jedno juz wykorzystałaś :))) I się nie przejmuj. U nas także zero zajęcy i kurczaków. Ograniczę się do kwiaków i odświeżenia domu, okna jakieś z błota otrę :))) i popiorę okrycia sof, bo zimowały pod kocami,i to wszystko. Im więcej świętości widzę w tv, tym bardziej mnie odrzuca od rytuałów więc się po prostu nastwaiam na wiosenne odgruzowanie kątów dla włąsnego samopoczucia. Przy okazji mąż będzie miał na urodziny trochę lepiej posprzątane:)))sam się przyłoży. Co do starych ulubionych zdjęć, mam takie, których nie wyrzucam z mojego archiwum choć wciąż obię w nim remanent, po prostu, jak się naprawde szcerze kocha jakiś styl i w nim odnajduje siebie, to żadne mody tego nie zmienią, co najwyżej lekka modyfikacja dla liftingu następuje. I w tym mniej więcej kierunku poszły moje drobne zmiany w domu, o których może napiszę jutro:) no bo najpierw te okna nieco...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobię jak Ty! Bardzo mi się spodobało "wiosenne odgruzowanie kątów dla własnego samopoczucia" :D
      Czekam na jakieś fotki u Ciebie, może mnie natchnie. Ściskam mocno!!!

      Usuń
  3. O! Ładny patchwork wkradł się w ostatni kadr :)

    Nie przejmuj się, u mnie też wielkanocna bryndza. Nie dość, że mam przeprowadzkę pracowni, to jeszcze na śmierć zapomniałam o Wielkanocy. Pewnie ocknę się tuż przed....

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten ostatni się nie umywa do Twoich najnowszych produkcji w szarościach. Piękne!
      Przeprowadzka pracowni? Czekam na zdjęcia nowych kątów!

      Usuń