źródło: County Homes & Interiors 2014/04 |
źródło: Looney Tunes |
Wiem, że przeceniam własne możliwości, ale wiosna sprzyja dobrym nastrojom i licznym planom, które życie potem boleśnie weryfikuje. Jeżeli się uda chociaż 1/3 z tego, będzie bardzo dobrze.
Planowanie ogrodu powinno się robić jednocześnie z planami domu, a pierwsze nasadzenia najlepiej razem z wbiciem łopaty pod fundamenty. U nas tak się nie dało z różnych względów. Mieliśmy ożeniony z działką rów melioracyjny, który trzeba utrzymywać i dopiero w tamtym roku udało się zamknać projekt, zarurować i zasypać tą wylęgarnię komarów i źródło życia dla dzikich i agresywnych jeżyn.
Zaczynamy od zera, a może nawet o poziomu minusowego, bo góra humusu nie jest jeszcze rozrzucona. Gdzieniegdzie pałętają się moje tymaczsowe uprawy eksperymentalne: garść truskawek, trochę malin i jeżyn, prawdziwego planu ogrodu brak, chociaż pomysłów nie brakuje, najchętniej bym widziała wszystko na raz, z własnym kurnikiem włącznie ;-))
Chciałabym mieć mini ogródek warzywny i drzewka owocowe, sama nie wiem, czy bardziej mnie rajcuje ogród angielski czy wiejski...Kopletny chaos w głowie?!
Źródło: House Beautiful 2013/06 |
Źródło: House Beautiful 2013/06 |
źródło: Pinterest |
źródło: Pinterest |
Na dobry początek kupiłam SOBIE niezbyt duże, dwukołowe "babskie" taczki. Czekam na dostawę tupiąc niecierpliwie nogami :-)
*****
Chętnie przyjmę dobre rady ogrodowe, dobre adresy z rzetelną wiedzą itp itd.Załączam bardzo dobry link, jeżeli kogoś interesuje założenie żywopłotu z grabu od zera (dla lajkoników, podane na tacy w formie łopatologicznej): to kliknijcie TU!
Bestyjeczko kochana, będzie cudownie! Jest potencjał, są chęci, jest mnóstwo inspiracji przefiltrowanych przez Twoje poczucie piękna. Małymi kroczkami do upragnionego i pięknego celu.
OdpowiedzUsuńMerytorycznych porad niestety ode mnie nie dostaniesz, ja z tych, co to urabiają się po pachy żeby zmarnować każda zieleninę, ale wspieram Cię mocno, trzymam kciuki i posyłam mnóstwo dobrej energii.
No właśnie, obawiam się że mam podobny talent do marnowania zieleniny, czas pokaże. Nie łudzę się, że w sezon uda mi się wiele zdziałać, jeżeli mi się uda chociaż posadzić trochę roślin na żywopłot, będzie dobrze. Dziękuję za duchowe wsparcie, będzie potrzebne.
UsuńRozumiem Twoje rozterki, mam identyczny problem 16 arów zielska ale jak nie zaczniemy to nie dojdziemy do końca. Zawsze marzyła mi się kawa na moim prywatnym tarasie wśród zieleni i tego się trzymam. Mogę Ci dać jedną radę, weź pod uwagę wielkość ostateczną roślin, które posadzisz bo za 10 lat nie wejdziesz do ogrodu. Moi znajomi posadzili sobie rośliny parkowe które teraz zagłuszyły np kwiaty. Życzę Ci wytrwałości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam takie same marzenia, póki co pijemy kawę przy piaskownicy (bo tarasem tego nazwać nie można) ;-) Grilla też się da zrobić na ugorze, nasi przyjaciele nie narzekają ;-) Marzy mi się bardzie intymny i zielony kąt, mąż najchętniej by za to miał szpaler żywopłotu, trawnik i nic więcej....albo posadzić las drzew :-) FACECI! Dziękuję za życzenia i pozdrowienia, Tobie też życzę spełnienia tych zielonych marzeń.
UsuńKawał fajnej przestrzeni macie do ogarnięcia. Lubiłam ten etap przygotowań. Dzisiaj mija 20 lat jak jestem w swoim kawałku ogródka, a każdej wiosny z nowym zapałem wyrywam się do pracy w rabatkach. Ciągle jest coś do zrobienia i do poprawienia. Inspiracje cudne. Ogród Mary Berry jest fantastyczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam weekendowo
Tak, taki ogród jak ma owa Mary...marzenie! Tylko pozazdrościć! Musiałabym mieć jednak dobę złożoną z 48 godzin żeby mieć czas i na życie zawodowe, prywatne i ogarnięcie takiego ogrodu...Nie chcę mieć tylko trawnika (dwie działki dalej tak sąsiedzi mają, ANI jednej roślinki oprócz trawnika), strasznie goło i smutno to wygląda.
UsuńI u nas był jak moze pamietasz ze zdjęć zapuszczony ugór. Do dziś jeszcze nie ogarnęliśmy całości. dziś znowu wpadł mi do głowy pomysł, który, jesli przejdzie u pana Z. spowoduje przeoranie przedogródka, podczas, gdy juz prawie zrealizowałam pomysł pierwotny:)))A gdzie reszta? wciąż rozgrzebana. dziś znów co nieco popracowałam,podcięłąm to i owo i obejrzałam pod lupą.Po zimie trzeba było wyciąć jeden dorodny świerk, a nad drugim się zastanawiam. Pięc tuj, wprawdzie małaych, tez zaatakowła jakas zaraza. Ciągle coś. I kiedy tak juz podhoduję, a potem muszę wykopać, to zaczynam się martwić,że nigdy nie skończę, ech...
OdpowiedzUsuńPamiętam oczywiście, podziwiałam i tą heroiczną pracę również. Od tamtego czasu u nas nic do przodu :-( ale będzie lepiej, MUSI BYĆ.
UsuńWiem, że najlepiej by było zrobić projekt z fachowcem, co to ma wyobraźnie, jak roślina wygląda za kilka lat, w jakim tempie rośnie i jak to ostatecznie będzie wyglądało....niestety nie bardzo mnie stać. Przekleństwo przerośniętej ambicji - spróbuję sama, JA?! nie dam rady!?????? ;-)))))
Ściskam mocno!
Wierzę, że się uda, najważniejsze, żeby dopasować rośliny do gleby. Masz kwaśną ziemię, więc pięknie będą rosły rododendrony i azalie, hortensje i funkie, akurat to są moje ukochane rośliny i aż Ci zazdroszczę takiej gleby. Wszystko powoli się ułoży, życzę powodzenia.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wskazówki, założyłam specjalny zeszycik do rozkminy tematu, zapisuję :-) Mam 2 rododendrony, które posadziłam parę lat temu w takim miejscu gdzie mogłam, tak bardzo chciało mi się namiastki ogrodu. Wylądowały pod brzozą. Krzywdę im zrobiłam, brzoza, straszny opój, ciągle podkrada wodę. Słabiutko rosną, ale dzielnie się trzymają. Może jak będzie teren wyrównany znajdę im lepsze miejsce?
UsuńDziękuję za życzenia. Pozdrawiam serdecznie!
Bestyjeczko niestety w temacie nie pomogę. Chodź przyznam że odniosłam jeden sukces ogrodniczy. Rabata która zaplanowałam na działce, rosła powoli, rośliny się przyjęły i całość cieszyła oko.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko że w ubiegłym roku sprzedaliśmy ten kawałek ziemi...
Nie wiem czy gratulować czy współczuć ;-) skoro "szkoda", to zakładam, że raczej była to przykra decyzja, ale ludzie różnie podchodzą do uprawy czy utrzymywania kawałka własnej ziemi. Moi rodzice po latach sprzedali działkę, chyba im żal tej decyzji, ale już fizycznie nie dawali rady chodzić po wodę do podlewania (nie zawsze się nazbierało deszczówki, zwłaszcza w lecie był problem) i taszczyć zbiory.
UsuńWitaj! Jestem na podobnym etapie. Dom budowany przez wiele lat, ogród-nie-ogród na boku, coś jest, a jednak pole bitwy. Zaczęliśmy działać, na tarasie wsadziłam tuje w donice, zaczynamy odgradzać część ogrodu 'niedlapsów', musimy przekopać ziemie pod trawę. Oj dużo do zrobienia.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, jak pomyślę ile jeszcze nas czeka pracy, to głowa boli. To nie tylko ogród, podjazdy, porządne ogrodzenie, wykończenie tarasów, schodów, balkonu, podbitka itp itd....MILION rzeczy. Wczoraj na moim polu bitwy jeździłam nowymi taczkami - mam radochę ;-) Przesadziłam kilka malin spod płotu i już dzisiaj stękam na ból pleców. A to dopiero początek. Dzięki za komentarz, pozdrawiam serdecznie!
UsuńTrudno rozplanować łysy kawał ziemi jak się nie ma w tej mierze doświadczenia. Przeszłam to więc wiem, jak boli głowa od nadmiaru inspiracji i od niezdecydowania. Jeżeli mogę doradzić po 15 latach użytkowania własnego ogrodu :) Żywopłot z iglaków chociaż oklepany to jednak sprawdza się super, nie ma liści- nie ma problemów sąsiedzkich- nie świeci gołymi badylami zimą. Ja przed takim żywopłotem posadziłam krzewy i byliny, fajnie wyglądają na tle jednolitej ściany zieleni. No i nie będziesz miała liści, które musiałabyś żmudnie wybierać jeżeli zdecydowałabyś się wysypać rabatkę korą lub żwirkiem. Będzie cudownie :) Najgorzej zacząć :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobrą radę, od strony problemowych sąsiadów na pewno posadzę coś, co nie będzie sypało liści - tuje albo inne iglaki. Masz piękny ogród, wypieszczony, muszę pozapisywać sobie rośliny które mi się spodobały. Pieris japoński jest bardzo ciekawy. Głowa nadal kwadratowa od pomysłów.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Jesteś na IG? Bo tam ostatnio dałam zdjęcie pierisa :)Pod jaką nazwą cię szukać? Buziaki
UsuńNie jestem na IG, słabo ogarniam media społecznościowe, założyłam FB ale ledwo się tam orientuję :-(
Usuńhttps://www.facebook.com/Nowy-dom-w-starym-stylu-1565176593741498/
Dużo pracy przed Tobą, ale przecież lubisz robotę :) No dobra, bez żartów: wierzę w to, że będziesz miała najpiękniejszy ogród w okolicy. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńZajmie mi to pewnie kolejne dzisięciolecie....:-)
UsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń