poniedziałek, 16 czerwca 2014

I coż że ze Szwecji?

 
Uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam zaprezentowaną u Oli na blogu łazienkę ze szwedzkiego portalu (tu). Powód uśmiechu był banalny - jakbym widziała swój "schowek na szczotki" (1,5 x 2). Docelowo miała to być mała łazienka gościnna, tymczasowo (na nie wiem ile) łazienka rodzinna.
Zaczęło się od wyboru kafli i ułożenia ich w mijankę w kuchni. W łazience przestraszyłam się jednak tej mijanki i mąż ułożył je na prosto. Teraz widzę, że niepotrzebnie bałam się skaczących linii - nawet na małej powierzchni, podoba mi się (przynajmniej na zdjęciach). Oto owe szwedzkie cudeńko:
Źródło: http://fotobloo.blogspot.com/2014/06/zoom-na-wnetrze.html
Chciałam Wam zaprezentować zdjęcie mojej łazienki z podobnej perspektywy i zaproponować zabawę w porównanie. Zdjęcie bez obiektywu szerokokątnego niewykonalne, a szkoda. A w ogóle jakiekolwiek zdjęcie na takiej przestrzeni to była niezła ekwilibrystyka.
Ale nawet w małej łazience można się dobrze bawić...
Porównanie
1. Prysznic u mnie wylądował we wnęce. Jest bardzo praktyczna, bez brodzika. U nas chlapie aż do wejścia do wnęki. Ciekawa jestem jak to wygląda w szwedzkiej wersji?
Bateria - chociaż serce rwało się do mosiężnych baterii retro, jest klasycznie - chrom, za to z termostatem. Niezdecydowanym polecam! Rewelacja.

2. Podłoga - w szwedzkiej niedoścignione, cudne "heksy". Usiłowałam znaleźć coś podobnego w ludzkiej cenie, ale się poddałam. Postawiłam na "drewno". Wybrałam szare drewnopodobne Colorker, seria "Eternal wood", kolor: silver z grafitową fugą Mapei. Jestem zadowolona z wyboru.
 3. Lustro i lampa - zamiast klasycznego lustra - szafka BIAŁA (jedyny biały mebel u mnie ;-)) Flaren z IKEA. Dopiero co zamontowana, dosyć wysoko, żeby nie uderzać głową przy schylaniu do malutkiej umywalki. Bałam się, że przy wchodzeniu pod prysznic będziemy zahaczać o nią barkiem - niepotrzebnie.
Lampka - kinkiet Markslojd z serii Asnen - się nie załapała na zdjęciu, pokażę, jak ogarnę sufit - bo mam nie pomalowany ;-)

4. Drzwi - retro w obu przypadkach, moje - brąz, w inspiracji - biel z cudowną klamką (tylko powzdychać). U mnie (na pocieszenie) na drzwiach praktyczny wieszak. Dopóki nie dokupię małych wieszaczków tu i ówdzie, musi nam wystarczyć.
5. Umywalka - malutka z Cersanit seria Nano. Mimo rozmiarów bardzo wygodna w użyciu a półeczka obok miski bezcenna! Nie wyobrażam sobie mycia twarzy w małych prostokątnych.
A poza numeracją:
Słowo o listwach ...
Wiem, że teraz każdy szlifuje płytki w kancik, żeby na rogach ładnie się schodziło i wyglądało. U nas celowo zostały wpasowane listwy, postawiliśmy tylko na jakość, aby były nierdzewne, metalowe. Kwestia czasu aż ktoś by ten śliczny kancik wyszczerbił - czy to na wąskim wejściu do prysznica, czy na półeczce.
Półeczka - na razie nad zabudową toalety nie ma nic ciekawego:
 
Docelowo chyba "ściągnę" rozwiązanie własnie z tej szwedzkiej łazienki: bardzo mi się podobają szklane półki, a może jakaś inna szafka? Rozważę. Po prawej stronie na wysokości mam jeszcze kaloryfer.
Źródło: http://fotobloo.blogspot.com/2014/06/zoom-na-wnetrze.html
Trzymając się szwedzkiego tematu - kupiłam na alledrogo używaną pralkę ze Szwecji (a jakże). Dobrze rozejrzałam się po necie za przetłumaczoną instrukcją obsługi. Uff, znalazłam. Już te cudacznie nazwane opcje nie sa takie straszne.
Nie wzięłam pod uwagę jednego, że używany "nowszy model" (posiadam stareńkiego, 14-letniego Whirlpoola, którego trochę wzięła rdza na obudowie z przodu) może być w gorszym stanie niż mój staruszek. Tak więc zderzyłam się boleśnie z rzeczywistością, że pralka może być zapuszczona do granic możliwości i nie wiem czy uda mi się ją uratować.
Po rozeznaniu tematu w necie okazało się, że pralka może zarosnąć szlamem - FUJ! Co to było za kołnierzem powala - zapachem i wyglądem. Technicznie sprawna, z bajerami typu opóźniony start, duża pojemność....Mądr Polak po szkodzie. Ciekawe czy coś z tego będzie, czy tylko wyrzuciłam pieniądze dosłownie w błoto?
Wybieranie szlamu i pranie na pusto z gotowaniem jeszcze nie dało spodziewanego efektu. Spróbuję jeszcze z sodą (zaliczone pranie z proszkiem, z octem, z roztworem domestosu). Nie mam nic do stracenia.
**********************************************************
Odrywając się od tematów okołołazienkowych przesyłam Wszystkim kawałek wieczornego nieba....
 i zbieram od Chętnych dobre myśli - będą mi dzisiaj jutro BARDZO potrzebne :-(

12 komentarzy :

  1. Po pierwsze...wysyłam cały ogrom dobrych myśli ;-).. Dzisiaj będę myśleć o Tobie ze zdwojoną siłą może to coś da ;-). Po drugie łazienka wyszła super...minimum ozdób - tak jak lubię ;-)...taka klitka, a nie wygląda ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Olu! a ciepłą myśl przesuń na jutro...mąż ma poważny zabieg.

      Usuń
    2. O Matko...to zaciskam pięści z całych sił za powodzenie. Trzymaj się Asiu ;-)

      Usuń
  2. Jest OK kochana, ja heksy do łazienki kupiłam 5 lat temu w Leroy Merlin, ciut drogie racja, ale oprócz wielkiej wanny pozostało mi niewiele podłogi, bo łazienka bardzo "klimatyczna". A innych kafli na podłodze w łazience sobie nie wyobrażam.
    Kafle na mijankę bardzo mi się podobają, ja mam trochę inną zasadę kładę kafle tylko tam gdzie potrzeba, ale rozumiem, że pod prysznicem musi być ich więcej (ja zrobiłam myk w postaci prysznica w wannie i dwóch wykaflowanych ścian, bo ja w ogóle z opcji antykaflowych).

    Ale co tu gadać łazienkę masz OK :)

    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz Renatko, u mnie przeważają względy praktyczne. Nie żałuję kafli aż do góry - jak patrzę na te lepkie łapy co robią na ścianach (mimo, że farba zmywalna), to wiem, że to był dobry ruch.
      Ściskam!

      Usuń
  3. Temat metrażowo-łazienkowy doskonale znany, z tym małym wyjątkiem ,że u Ciebie widać światełko w tunelu ;)
    Co do pralki.....jednak ten Whirlpool nie taki zły...kupiłam nową pralkę z bajerami, suszarką (zimą w domu jak na mydlanej wyspie, kiedy rozwieszałam pranie) i tęsknie za starą....i wcale nie z sentymentu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe życie człowiek zdobywa doświadczenie, jak się okazało w kwestiach pralkowych również ;-)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo się przydały!

      Usuń
    2. Mała łazieneczka, b.zgrabnie wyszla.
      Jak zwykle dodałaś coś swojego i wnetrze wcale na tym nie straciło, a wrecz odwrotnie.
      Co masz położone pod prysznicem ? Coś ładnego :-)

      Co do pralki to ma taką samą już 4 lata, lavamat tylko z polskimi napisami.
      Jest 7-kilowa i sprawuje się b. dobrze.
      A teraz co zrobić z Twoją ?
      Podsyłam link :
      http://forum.gazeta.pl/forum/w,49213,151645465,,czyszczenie_pralki_od_wewnatrz_.html?v=2
      a linku są linki do innych wątków.
      I jeszcze przypomniało mi się, że moja koleżanka słynąca z różnych przygód ze sprzętem, zrobiła raz taki numer:
      wyjeżdżając na wakacje wyłaczyła lodówkę z prądu, ale zapomniała, że ma w zamrażalniku mięso !
      Gdy wróciła smród był nieprzeciętny.
      Mąż- przyzwyczajony do wyskoków żony- rozebrał lodówkę na części i moczył w chlorowym wybielaczu kilka dni ten nieszczęsny zamrażalnik.
      Smród ustąpił.
      Nie wiem czy Twoja pralka by to wytrzymała i czy to jest wykonalne, ale jakiś pomysł to jest ;-)

      Usuń
    3. Pod prysznicem te same kafle co obok, tylko cięte w kwadraciki - takie kupiłam, chociaż po czasie stwierdzam, że można było spokojnie zamówić cięcie z "desek" i wyszłoby taniej niż gotowa mozaika.
      Wiesz Ewa, jakbym poczytała trochę w necie to bym się wcześniej dowiedziała, że w Szwecji mają pralnie zbiorowe, najczęściej w piwnicy danego budynku. Korzysta z tego bardzo wiele rodzin. Mój egzemplarz pewnie został wyrzucony, bo zarósł brudem a nikomu się nie chciało dbać o pralkę i czyszczenie okresowe. Na razie doprowadziłam do tego, że jestem w stanie włożyć wkład z ciemnym praniem - ale jeszcze nie próbowałam. Czyściłam głównie sodą, zakupioną w większym 1kg wiaderku w sklepie ze zdrową żywnością. Nie żałowałam gotowania i czyszczenia. Tam gdzie mogłam szczoteczką do zębów, wacikami - w każdą dziurkę w gumowym kołnierzu i w każdy zakamarek. Spryskiwałam nawet płynem na antygrzyba - te zakamarki. Zobaczymy. Mój luby stwierdził, że najwyżej rozrkęci całość żebym mogła od wewnątrz wszystko wyczyścić.

      Usuń
  5. Śliczna łazieneczka! i na pewno Twoje umiejscowienie prysznica zdecydowanie lepsze! w tej inspiracji od razu na to zwróciłam uwagę, ze wszystko fajnie, ale prysznic chlapie na 100% po całości... a twoje doświadczenia z pralka tylko mnie utwierdzają w moich odczuciach- na używany sprzęt trzeba bardzo uważać, najlepiej móc go przed zakupem dokładnie, organoleptycznie :-)) sprawdzić.
    Dobrze jest też włączyć na gotowanie z dużą ilością kwasku cytrynowego- usuwa wszelki kamień.
    całuski

    OdpowiedzUsuń