środa, 8 czerwca 2016

Pomysł na urodziny dla 12 latka w stylu Wikinkgów + reguły gry w KUBB

Trzeci rok z rzędu rzuciliśmy się w wir organizacji urodzin dla Starszaka. Już w tamtym roku poprzeczka była ustawiona wysoko. Przygotowania zaczęłam na prawie miesiąc przed, bo trzeba było solidnie rozkminić temat i przygotować atrakcje, ale o tym za chwilę. Martwiłam się pogodą, bo wersja alternatywna nie była taka dopracowana i skupiała się na grze planszowej (także w stylu Wikingów).

Hasło przewodnie

Coraz trudniej wymyślić coś oryginalnego, mało oklepanego i mieszczącego się w budżecie. Miałam kilka pomysłów, ale upadły np. ze względu na trudności w zapewnieniu atrakcji dodatkowych. Nie wiem także, czy to nie ostatnie urodziny w takim szalonym stylu. Młodzież rośnie, sami niedługo będą sobie organizować rozrywkę.

WIKINGOWIE! 

Temat elektryzuje i pobudza wyobraźnię. Dzicy wojownicy!... jak ulał pasuje do dorastających chłopaków, których rozsadza energia.

Gwoździem programu jest gra plenerowa: KUBB, których zasady omówię za chwilę.

Zaproszenia na urodziny

Samodzielnie wykonane (chyba już tradycyjnie, jeżeli ktoś z Was śledzi temat u mnie), pasujące stylem do tematu imprezy:
Tak jak w poprzednich latach, zaproszeniem można się częstować do woli. W Paint-cie można uzupełnić imię solenizanta, zmienić cyfrę lat, uzupełnić czas i miejsce. Najlepiej wykorzystać do tego darmową czcionkę w stylu runicznym:  (klik, do przejścia na stronę darmowych czcionek).

Dekoracje i gadżety urodzinowe w stylu Wikingów

W tamtym roku budżet przyjęcia powiększyłam o gadżety. Ponieważ był to bardzo trafiony pomysł, chłopcom się bardzo podobało, w tym roku także przeznaczyłam pewną pulę na upominek dla każdego zaproszonego młodego Wikinga. Przyznam, że znacznie ułatwia to wprowadzenie uczestników w odpowiedni klimat na imprezie. 
  • Hełm Wikingów
źródło: sklep internetowy

Dla osób, które mają ciasny budżet - wersja DIY.
Można wykorzystać srebrną taśmę naprawczą i tekturę. Rezultat może nie jest spektakularny, ale klimat jest zachowany. Poniżej zdjęcie z bloga "Saw it, pinned it, did it" z opisem wykonania (po angielsku), ale o co chodzi widać na obrazkach.
źródło: blog Saw it, pinned it, did it!
  • Wisiory z runami (niekoniecznie) - jeżeli chcemy, żeby impreza zostawiała ślad na dłużej, warto pokusić się o wykonanie wisiorków runicznych. Wisiorek warto opatrzyć w "metkę" ze znaczeniem runy, co podnosi wartość poznawczą i estetyczną takiego gadżetu.

Przykładowa metka do pobrania poniżej. Po wydrukowaniu, papier można "postarzyć" dla lepszego efektu - instrukcja postarzania: tutaj

Jeżeli Was interesuje relacja DIY z wykonania wisiora z runami oraz opisy run do wydruku, zapraszam na mojego drugiego bloga: TU

  • Kamienie runiczne (można zastosować zamiennie z wisiorkami) - miły dla oka gadżet. Wykonanie nie powinno sprawiać żadnych trudności. Można z tego uczynić atrakcję na przyjęciu, jeżeli drużyna wojów ma ciągotki do prac plastycznych :-) Potrzebna jest garść kamieni rzecznych, farba akrylowa (lub pisak akrylowy lub lakier do paznokci) i lakier zabezpieczający w sprayu (niekoniecznie). Przykład realizacji znaleziony na Pinterest:
źródło: Pinterest


  • Tatuaże zmywalne (niekoniecznie) - mogą być miłym dodatkiem do stylizacji dzielnych Wojów lub stanowić nagrodę w wygranej konkurencji - wszystko zależy od Waszej wyobraźni;

Program urodzin w stylu Wikingów

  • KUBB
Gra podobno znana od 1000 lat, zwana czasem szachami Wikingów, której pochodzenie jest niepewne, ale uznana jest za grę staroskandynawską, graną na Gotlandii (południowa część Szwecji) w ciągu wieków, gdzie przetrwała po dzisiejszy dzień. Obecnie bardzo popularna w krajach skandynawskich, organizowane są nawet światowe zawody w Kubb-a.
To najlepsza gra plenerowa, w jaką zdarzyło mi się grać. Emocje, rywalizacja, ruch na powietrzu, gwarantowana dobra zabawa. Dobrze, jeżeli ktoś wyjaśni na początek reguły gry i odegra rolę sędziego w pierwszych, ewentualnych kwestiach spornych. 
Po pierwszej rozgrywce młodzi sami będą już wiedzieć co i jak i sobie poradzą.
Przyznam się, że pożałowałam pieniędzy na gotowy zestaw do Kubb-a. Mini Kubb (koszt ok. 50zł) mnie nie zadowalał z racji wymiarów klocków, duży zaś odstraszał skutecznie ceną. 
Patrząc na te klocki widziałam kantówkę, która nie jest przecież taka droga, w każdym markecie budowlanym można ją kupić (a u nas leżała jako odpad budowlany) Namówiłam męża i zestaw do gry KUBB zrobiliśmy własnym sumptem. 

ZESTAW w KUBB zawiera:


1 król (Kung)

10 klocków wojowników (Kubbar)

6 kołków do rzucania (Kastpinnar)

4 kołki narożne (Hörnpinnar)


REGUŁY GRY W KUBB

Zwycięzcą zostaje drużyna, która stojąc na swojej linii bazowej, za pomocą kołków do rzucania (Kastpinnar), obali wszystkich wojowników (Kubb) z drużyny przeciwnej , a następnie obali Króla, który jest umieszczony w centrum boiska do gry.

UWAGA! Jeśli drużyna zbije króla podczas gry, przegrywa!

BOISKO DO GRY W KUBB

Gra toczy się na polu wyznaczonym przez przez cztery narożne kołki. Boisko dla młodzieży, jak i dla dorosłych to obszar około: 5m x 8m (do 10m). Dla młodszych dzieci boisko można zmniejszyć.
Krótsze boki boiska to linia bazowa na początek gry. 

Na linii bazowej, po obu stronach boiska, ustawiamy po pięciu wojowników (Kubb-y) dla każdej drużyny. Nie powinno się ustawiać wojownika blisko kołka narożnego (na długość danego Kubb-a), bo będzie trudno go zbić.  
Król (Kung) jest umieszczany dokładnie na środku boiska (w punkcie przecięcia przekątnych). Pomocniczo można wyznaczyć linię środka boiska, ułatwia rozwiązywanie sporów ;-)

JAK GRAĆ W KUBB


Gracze dzielą się na 2 drużyny (od 1 - 6 graczy w jednym zespole). 

Kołki do rzutów rozdzielamy między drużynę. Grając w 4-5 osób, rozdzielamy kołki po jednej sztuce, a dodatkowe kołki przydzielamy podczas rzutów tak, aby w kolejnych turach każdy miał okazję rzucić drugi raz.



Kołki rzucamy zawsze zza linii bazowej

Należy je rzucać jedną ręką, od dołu i do przodu (nigdy zza głowy). 

Kołka nie wolno rzucać tak, by obracał się wokół własnej osi (rzut helikopterowy, młynek). 

Kołek należy trzymać za jeden koniec, nigdy na środku.
UWAGA! 
Ze względu na sam charakter gry, gdzie gracze rzucają drewniane elementy do przeciwstawnych członków zespołu, zalecany jest nadzór dorosłych nad młodszymi dziećmi. 
Nie podnosimy zbitych wojów ani kołków do rzucania, dopóki nie zakończy się cała tura rzutów. Drużyna, która nie wykonuje właśnie rzutów, powinna stać z boku, do czasu, aż nadejdzie ich kolejka rzutów.

PRZEBIEG GRY W KUBB

Gra toczy się turami - zmiana następuje po wyrzuceniu przez daną drużynę wszystkich kołków.
Aby określić, która drużyna rozpoczyna zbijanie, jedna osoba z każdego zespołu rzuca kołkiem do zbijania w kierunku Króla. 
Rozpoczyna ta drużyna, której kołek wyląduje najbliżej króla (bez zbicia, czy dotknięcia go).

Tura A
Gracze drużyny A, która rozpoczyna zbijanie, ustawiają się na linii bazowej na końcu boiska. 
Drużyna przeciwna B odsuwa się na bok (lub co najmniej 2 metry za linią bazową). 
Gracze A starają się zbić (przewrócić) wojowników stojących na linii bazowej drużyny B, rzucając kołki do zbijania zza swojej linii bazowej. 
Po wykonanych 6 rzutach drużyny A, gdy są jacyś "zbici" wojownicy, zostają oni przerzuceni przez drużynę przeciwną (B) na drugą stronę boiska. 
Zbite Kubb-y muszą się znaleźć na połowie boiska drużyny przeciwnej A. Obowiązuje zasada, że co najmniej połowa przerzucanego Kubb-a powinna znajdować się na połowie drużyny przeciwnej.
Po przerzuceniu, zbite klocki są ustawiane w miejscu, gdzie upadną. 
Jeżeli przy przerzucaniu nie uda się umieścić zbitego Kubb-a w polu drużyny przeciwnej (dwukrotna próba), to drużyna przeciwna sama może ustawić zbitego wojownika tam, gdzie chce np.: w trudno dostępnym miejscu za królem. Nie można ustawiać Kubb-a bliżej, niż długość 1 kołka od innych figur np. króla.

Tura B
Teraz drużyna B, rozpoczyna swoją turę rzutów 6 kołkami. 
Musi ona najpierw przewrócić swoje Kubb-y, które zostały przerzucone na drugą stronę boiska. 
Jeżeli się uda, to zbity podwójnie "swój" Kubb, ląduje poza boiskiem (wypada już z gry).
Dopiero później drużyna B może starać się obalić wojowników drużyny przeciwnej A. 
Jeżeli drużyna B nie zbije swoich przerzuconych Kubb-ów, to w kolejnej rundzie drużyna A może podejść bliżej do miejsca, gdzie stoi taki Kubb, bo on wyznacza nową linię bazową

Dlatego takie ważne jest w każdej kolejnej rundzie rzutów, aby zbić najpierw swoich przerzuconych wojowników, żeby nie dawać szansy drużynie przeciwnej.
Dopiero po strąceniu wszystkich wojowników drużyny przeciwnej, można zabrać się za strącanie Króla.
Cały mecz gra się do dwóch wygranych rund, zmieniając strony boiska.

MODYFIKACJE ZASAD GRY W KUBB

Reguły gry można modyfikować zależnie od umiejętności, wieku i wyobraźni uczestników. 
U nas  np.: rzut kołkiem na "dotyk" Kubb-a (a nie jego fizyczne przewrócenie), było już zaliczane jako prawidłowe "zbicie" wojownika. Gdy Kubb się naprawdę przewrócił, było to nagradzane owacją :-)
Przykładowe zasady obowiązujące w grze:
    • żaden zawodnik nie może rzucać więcej kołków niż raz w rundzie (czyli jeśli drużyny są czteroosobowe to w jednej rundzie drużyna oddaje cztery rzuty, a nie sześć) - myślę, że to wariant dla bardziej zaawansowanych (tych którzy trafiają), wtedy gra toczy się dłużej ;-)
    • Kubb-y po zbiciu mogą być rzucane przez innego zawodnika z drużyny, niż ten, który wykonał zbicie;
    • jeśli gracz rzuci kołek do zbijania w niedozwolony sposób (helikopterem), to zabiera się tej drużynie jeden kołek i grają dalej mając mniej kołków na wyposażeniu, czyli mają mniejsze szanse;

Gra sprawdza się nie tylko na urodzinach, zwykłe posiedzenie przy grillu przerywane partyjką Kubb-a, może okazać się fantastyczną rozrywką. 
GORĄCO POLECAM!


WARIANTY GRY W KUBB

Wariantów w gry w KUBB jest sporo i gra się szybko nie nudzi - wystarczy poszukać w sieci, są nawet zawody w tej konkurencji (na YT można zobaczyć filmiki, głównie anglojęzyczne). 
Przykładowe ALTERNATYWNE ZAKOŃCZENIE w wersji hardcore ;-) (nie grane u nas, więc nie namawiam)
    • Zanim ostatni wojownik (Kubb) zostanie zbity po którejś ze stron, wszyscy powinni się przygotować. W momencie, gdy zostanie on zbity, obie drużyny próbują jednocześnie zbić króla. Uwaga na latające kołki! 
    • Istnieje wariant z "młotem Thora" (Thor’s Mjolnir) - zachęcam do googlowania. Muszę dopracować nasz zestaw pod tym względem :-)

Jeżeli interesuje Was  projekt DIY zestawu KUBB, to zapraszam na mojego ART bloga z fotorelacją z wykonania zestawu do gry w KUBB.

Inne zabawy Wikingów

  • RZUT PALEM czyli sport siłowy, konkurencja indywidualna;
Wikingowie dla zabawy uprawiali rzut głazem. Zmodyfikowaliśmy trochę wersję zabawy i poszliśmy w kierunku szkockim (caber toss). Mąż ambitnie podszedł do zadania. Ociosał i oszlifował dwa sosnowe pale - jeden większy, drugi mniejszy. Oba w wielkości i ciężarze pasującym dla młodzieży (syn testował). Mniejszy na rozgrzewkę, większy na wyciśnięcie największego wyniku.
Konkurencja ta polega na utrzymaniu pala pionowo (balans), a następnie rzuceniu kłody przed siebie (można wziąć rozbieg i wyrzucać z zaznaczonej linii). Po zmierzeniu odległości spisujemy i sumujemy wyniki. Określenie "siły" młodego Wikinga przyda się do sprawiedliwego podziału drużynowego w kolejnej konkurencji, czyli przeciąganiu liny.
  • PRZECIĄGANIE LINY czyli drużynowy sport siłowy;
Uczestników dzielimy na drużyny zrównoważone pod względem siły. Do zabawy przyda się lina jutowa i rękawiczki (np. wampirki), żeby nie było otarć. Nie pozwalamy na okręcanie się liną, ani nadgarstków, ani dłoni. Na środku liny zawiązać szmatkę w widocznym kolorze. Zabawa stara jak świat, zasad nie trzeba tłumaczyć.
  • Dodatkowe pomysły do wykorzystania: TU. Na uwagę zasługuje "wór" skór, może być interesująco :-) 

Przekąski dla Wikingów

Miło jest, jeżeli przygotowane jedzenie nawiązuje jakoś do tematyki imprezy. Miałam parę pomysłów, ale na realizację już nie było czasu.
Skupiłam się na torcie, bo zazwyczaj sama robię ciasta urodzinowe, staram się, żeby były smaczne i nieprzesłodzone. W tym roku zrobiłam biszkopt przekładany masą z bitej śmietany, mascarpone i owoców, dokupiłam tylko gotową białą i czarną masę cukierniczą do ozdoby.
Pomysł na wygląd ciasta wpadł mi przypadkiem do głowy i realizacja przeszła moje oczekiwania, całkiem zgrabnie to wyglądało. Boki początkowo także były pokryte lukrem ale go odcięłam, nie przykleiło się do ciasta i brzydko marszczyło.
Przyznam się, że tort mi się udał, drugie przyznam się, że część uczestników odmówiła spróbowania nawet kawałka twierdząc, że pizza byłaby lepsza. Nauczka dla mnie: słuchaj gości swoich! (rok temu też ciasto słabo szło i była wzmianka o pizzy, ale kompletnie wyleciało mi z głowy, no jak to?! urodziny bez tortu????!!!!! ;-))
Z wiekiem chłopaków zmieniają się preferencje, bardziej "schodzą" słone przekąski, i "rozpuszczalnik" z colą. Ze słodkich niezmienną popularnością cieszą się delicje.
Na ciepło: chyba najlepiej jakieś mięcho z ogniska/grilla/piekarnika ....ale pizza i tak wygrywa wszystkie konkurencje.
****
Życzę Wam, żeby plany urodzinowe, jakie organizujecie Waszym pociechom, zawsze wypalały tak jak sobie wymyśliliście.

Jeżeli interesują Was inne pomysły na urodziny dla 10 latka w stylu Minecraft, czy dla 11 latka w stylu gangsterskim, to zapraszam do zapoznania się z wpisami z poprzednich lat:

Urodziny MINECRAFT-owe dla 10-latka;
GANGSTER party - urodziny dla 11-latka;

10 komentarzy :

  1. O matko, żebym miał znowu 11 lat to zrobiłbym sobie urodziny w stylu Harry'ego Potter'a. Naprawdę podziwiam pomysłu i ogromu pracy włożonej w zorganizowanie takiego przyjęcia. Na młodocianych gościach musiało robić to wrażenie. Mnie bardzo spodobały się te kamienie runiczne i wisiorek. Jako, że lubię różnego rodzaju DIY, to chyba pokuszę się o wykonanie :)

    http://brewilokwencja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młody jakoś nigdy nie fascynował się serią o Harrym P. Podejrzewam, że jest mugolem pierwszej wody. Myślę, że sama miałabym więcej radochy niż on ;-) Tak, chętnie bym sobie zorganizowała takie magiczne urodziny z miksturami i wymyślaniem zaklęć.

      Usuń
  2. Jestem pod ogromnym wrażeniem! Podziwiam zaangażowanie. A co do pizzy - o tak, dzieciaki to uwielbiają (ja też).
    Tak sobie pomyślałam, że urodziny pod hasłem Masterchef Pizza też by można fajnie zorganizować. A niech gniotą to ciasto:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamiast masterchef, w tamtym roku pod hasłem "gangster party" chłopcy robili własne mini pizze italiano (przecież Włosi nie mogą obejść się bez pizzy). Gnietli ciasto aż miło, komponowali smaki - bardzo się podobało. Polecam taki punkt w programie urodzin, chyba każdych.

      Usuń
  3. Jesteś niesamowita! Kurcze, ja nie wpadłabym na ten pomysł. Może dlatego, ze mój syn już jest dorosły i wypadłam z obiegu. Genialny pomysł. Głębokie ukłony w Twoją stronę :)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Super oryginalny pomysł :-) U mnie też był Mineraft, kręgle, paintball laserowy itd Przy 14 urodzinach sie poddałam i robią sobie sami :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle jestem pod wrażeniem:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale czad! Kto wie, może za kilka lat powrócę do posta w celu inspiracji ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz gdybym powiedziała ze jestem pod wrażeniem byłoby to słabe.Ja jestem pod MEGA wrażeniem ,pomysłuwykonania -etc .No szok .Mieć taka matkę to skarb.!!!!Ściskam Cię Matko Polko Droga-agaps.Big buziol

    OdpowiedzUsuń