sobota, 3 maja 2014

Moje kolory

Nie! jeszcze nie ;-))... pomieszkujemy tylko. Ciągle jedną nogą tam, a jedną tu (dzisiaj klepię z nowego - przenośny internet to jest to!). Powolutku urządzam wolne kąty. Tu przesunę, tam przestawię. W salonie oprócz królującego na środku zdemontowanego wkładu kominkowego pojawiają się małe oazy koloru. Właśnie o kolorach chciałam napisać.
Wbrew obecnym trendom, bieli w meblach u mnie jak na lekarstwo. W łazience będzie 1 szt. (słownie JEDNA). Dominuje ciężki brąz, czasami trafi się jaśniejszy dąb (to w tymczasowym pokoju Starszaka). Dodatki trochę orientalne, może passe, ale ja się dobrze z nimi czuję.
 
W dopełnieniu dużo niebieskiego - dosyć ciemne zasłony nadal mi się podobają. Zamiast modnego srebra lub miedzi jako metal występuje u mnie mosiądz (od klamek po karnisze). Ogromna lampa z brązu też się wpisuje w tą stylistykę. Podsumowując: stare, dobre, (nudne?) mieszczańskie wnętrze.
mój ołtarzyk :-)
.....aaa zapomniałam o zaskakujących czerwieniach ;-)))))) i żywym srebrze....
    
o zieleniach innym razem...
Pozdrawiam słonecznie!

23 komentarze :

  1. ale śliczny chłopczyk :)
    pozdrawiam Was serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zestaw kolorystyczny niesmiertelny, nigdy sie nie znudzi I nie opatrzy I oprze wszystkim modom I nie-modom:-) pozdrawiam cieplutko!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nudy się boję, ale na razie jeszcze nie zdążyłam się nacieszyć mieszkaniem więc mi to nie grozi. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Żywe srebro to mój faworyt:))
    A co do barw... bardzo mi się podobają i ciekawie to wszystko ze sobą wygląda. Wreszcie dom inny niż wszystkie!!!!! Tak niewiele ostatnio można obejrzeć podobnych fotek wnętrzarskich. Czasopisma zasypują nas propozycjami w jednym stylu: albo połączeniem czerni i bieli z podobnymi u wszystkich białymi sofami, oprawionymi (w czarne ramy) plakatami z napisami lub fotkami owadów, vipów , itp. albo wszechobecna biel - choć niektóre propozycje skandynawskie lubię. Toleruję jedynie styl loftowy, który w owych czasopismach nigdy mi się nie nudzi.
    A to się nagadałam...

    Pozdrawiam
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio rzuciłam się wygłodniała na gazetki wnętrzarskie - styl skandynawski wszechobecny, dobrze, że jeszcze jest odrobinę miejsca na coś innego. Mam tylko czasem wrażenie, że jest to teraz "jedyny słuszny trend" i jak nie masz w domu przewagi B&W i naczyń od Ib Laursena w dodatkach, to jesteś mocno do tyłu.
      Kiedyś np.: wszędzie widziałam "keep calm &..." ;-)) Można czuć się odrobinę przejedzonym.
      Nie mówię, że styl skandi jest zły, bo podoba mi się. Szczególnie małe mieszkania (w blokach) zyskują na przewadze bieli. U mnie jednak będzie inaczej i bardziej staroświecko.

      Usuń
  4. No to fakt, Tomaszowa napisała chyba wszystko w tej kwestii... większość inspiracji jest taka sama, wręcz do znudzenia. Twój styl to klasyka w czystej postaci, a orient ma to do siebie, że doskonale wpisze się wszędzie.

    Żywe srebro naturalnie dominujące ;-)
    Uściski majówkowe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żywe srebro prawie niemożliwe do utrzymania w ryzach, wszędzie rozsiewa dziwne kolory ;-)

      Usuń
  5. Srebro pobije całą paletę barw :-). A tak naprawdę wielkie ukłony, za brak bieli. Chyba nigdy w życiu biel nie zmęczyła mnie jak obecnie.
    Ale my , kolorowe babki zawsze idziemy pod prąd :-)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MarioPar - bieli u mnie dostatek - na ścianach i sufitach - wszystko białe ;-)) A reszta - niech żyje kolor!
      Uściski!

      Usuń
  6. no i super! paleta świetna, zwłaszcza połączenie z niebieskim.
    Nie wszystko musi byc białe ( choc ja akurat lubię ;-).
    Twoje wnętrza na pewno będa oryginalne i o to chodzi!!! i najważniejsze, że Ci się będzie w nich dobrze mieszkać...
    czerwono-srebrny akcent przesłodki ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. pozwoliłam sobie pinterestować zdjecie nr 2, to ze szkiełkami..;-))

      Usuń
    2. U Ciebie Ystin nie ma 100% bieli, mieszasz różnie i te mieszanki są bardzo apetyczne - zwłaszcza sypialnia i łazienka mi się podoba.
      Po prostu trzeba się dobrze czuć w tym co się samemu wymiesza i tyle ;-)
      A to zamieszałam :D

      Usuń
  7. Klimat u Ciebie na "6". Ja takie kolory bardzo lubię. Niestety nie mam już takiego superaśnego srebra :( Moje ma 18 lat. Tylko czasami tak właśnie na mnie patrzy :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje drugie sreberko ma 10, już dawno nie słodkie i nie takie żywe i entuzjastycznie nastawione do życia. Cieszę się każdą chwilą, to nic że czasem ugryzie w szale radości lub złości lub przyłoży matce z liścia hyhyhy

      Usuń
  8. Niebieskawo - morski, przyszarzały, przydymiony, zielonkawy, po turkusowy - to moje kolory, które wolę na sobie, niż w domu, ale przemycam je w dodatkach i rozglądam się za taką ceramiką do kuchni. Brąz w starych meblach - jak najbardziej mam, kocham i nie szlifuję na błysk:))) Ale bielą rozjaśniam wnętrza równie chętnie, nie zrażam się tym, że jest ostatnio modna, bo to akurat od lat wymarzony mój powrót do kuchni mojej babci. Mosiądzu jednak nie lubię, za to brąz i stare zaśniedziałe srebro, albo żeliwo, a nawet pordzewiałe elementy - biorę wszystkie:)))) No i każde pomieszczenie musi u mnie mieć coś wspólnego z resztą, ale dla odmiany jakiś akcent kolorystyczny ( który da się "wymienić", np zasłony, poduchy itp). I też nie lubię, jak wszystko stale jest w tym samym miejscu:))) To tyle różnic i podobieństw - w Twoim wnętrzu czułabym się na pewno ciut tak, jak u siebie:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo się zastanawiałam nad białą kuchnią - nieśmiertelnie dobrze wygląda. Ale się pocieszam, że jak się opatrzy, zniszczy i znudzi to przemaluję, bo to drewno. W kuchniach i łazienkach bardzo lubię dominującą biel.
      A przestawiać bardzo lubię więc to dopiero początek zabawy w urządzanie.

      Usuń
  9. O wnętrzach swojego mieszkania mówię "styl babciowy" i mimo skandynawskich mód daleko mi do białych wnętrz, co nie znaczy, że mi się absolutnie nie podobają. Niektóre są urządzone ze smakiem, tylko wiem, że byłoby mi w nich...zimno. Też wolę bardziej "ciężkie" połączenia. Drewniane mebelki są piękne i tworzą klimat, w jakim czułabym się bardzo dobrze. Ten czerwony detal to jak wisienka na torcie :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie. Rosłam w blokowisku z meblościanką na wysoki połysk i skleconymi przez ojca meblami z płyty. Może dlatego tak ciągnie mnie do babciowych klimatów.

      Usuń
  10. Wnętrza piękne...od dawna obserwuję . Podpisuję się pod słowami Tomaszowej ...Nie sądzę, że jesteś " niemodna"...wręcz przeciwnie, moda ma różne oblicza :) Oblicze żywego srebra...bezcenne :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Anito! Miło, że zostawiłaś komentarz. Zapraszam jak najczęściej do dyskusji. Moda, nie moda, trzeba się dobrze w tym czuć i nic na siłę.

      Usuń
  11. Wiesz mi ostatnio zarzucone ,,że dziecko tak smutno ubieram,, ;)
    Bestyjeczko , te kolory takie Twoje...i bez wątpienia tworzą piękny zestaw.
    Pozdrawiam i wracam pozachwycać się deskami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe! serio??????? Dziecko za smutno ubierasz? Wojtusia masz na myśli? (bo Ola to już chyba dawno sama dobiera sobie garderobę...) Nic smutnego nie zauważyłam...

      Usuń