poniedziałek, 24 marca 2014

Niebieskie zasłony

Niebieski, granatowy - nie jest to zbyt popularny kolor na zasłony. Szczególnie teraz, kiedy modna jest wszędobylska biel i w zasadzie brak zasłon, a jak już coś na oknie - to rolety.
Uparłam się jednak na ten kolor, wydaje mi się, że będzie dobrze grał we wnętrzu z beżową podłogą, mosiężnymi karniszami, białymi ścianami i czerwienią w dodatkach (póki sofa nie zmieni skóry na coś innego). 

Zobaczymy jak u mnie się sprawdzi. W weekend uszyłam ostatnią parę zasłon do salonu, uff!
Wprawy w szyciu nie mam. Nie wiedziałam czy zasłony mają się płożyć te 3 cm po ziemi, czy nie. Wybrałam drugi wariant, a i tak się opierają o podłogę. Nie wyprałam materiału przed szyciem (a chyba tak się robi) i na wszelki wypadek jest spora zakładka na dole - będzie pole manewru - jakby co. nie użyłam taśmy marszczącej - nie miałam, usiłowałam upiąć je w takie grube fałdy - hmmmm dobrze czy źle?
...
Materiał kupiony na allegro za jakieś niewielkie pieniądze - ma fajny delikatnie prążkowany wzór. Lewa strona jest musztardowo-beżowa (co było dla mnie całkowitym zaskoczeniem) i stwierdziłam, że fajnie to się komponuje z kolorem podłogi.
A teraz garść inspiracji dla zainteresowanych tematem - w roli głównej granatowe zasłony (z moich zbiorów sieciowych - "blue curtains" na pintereście):
i na deser...  w paseczki...bardzo mi się podoba ten pokoik dla nastolatka:

Inspiracje: źródło Pinterest
Dokładka: trochę prywaty ;-)...
Spędziliśmy pierwszą noc na nowym (niegotowym) - takie próbne spanie, tam gdzie popadnie. Uszy w nocy miałam jak nietoperz, brakowało mi chyba miejskiego zgiełku i każdy dźwięk wywoływał u mnie niemałe poruszenie. A już marcowe dzikie koty zupełnie mnie rozłożyły ;-) Spanie ciągle czujne jak zając, sprawdzałam czy dzieciom się dobrze śpi, a rano ostry dźwięk budzika - jak nigdy się Starszakowi się nie zdarza - nastawił komórkę na 7 :-( Dzieci wypoczęte, szczęśliwe, my połamani - bez aspiryny ani rusz.
Przygotowania do pierwszego rodzinnego obiadu wiosennego
Pozdrawiam serdecznie!

20 komentarzy :

  1. Asia uśmiałam się z tego spania na zająca... ja też tak mam jak jedziemy do letniego domku... ale to tylko kilka dni... potem mija...śpię do 10 ;-)... zasłony bardzo fajnie wyglądają. Strasznie jestem ciekawa dalszych zmian w twoim domku ;-). Buziaki i dobrego dnia i tygodnia ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mam nadzieję, nie wyobrażam sobie ciągłego bólu głowy...
      A pamiętam jak przyjechałam na studia - nie mogłam spać, bo był za duży hałas (przelotówka i to w dodatku z kostką brukową) - po kilku ciężkich nocach przywykłam. Teraz czas na odwyk - ciszaaaaa która zabijaaaa. Na razie nie mam szans na kilka nocy z rzędu, ale już niedługo....
      Najgorszy salon - nie ruszony, ciągle wygląda niewyględnie, no i nie skończona łazienka :-(.
      ....i wzajemnie, miłego tygodnia!

      Usuń
  2. Taka pierwsza noc w nowym domu to jest wspaniale przezycie, no I niezapomniane wspomnienia:-)zaslony jak najbardziej pasuja do wnetrza, ja osobiscie bardzo lubie jak cos "zwisa" z okna:-)pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiem, że wspaniałe, ale niezapomniane - na pewno ;-)) Dziękuję za uwagę o zasłonach.

      Usuń
  3. Ha ha... jak się człek przyzwyczai do szumów miasta to cisza zaczyna piszczeć.... ja jednak nie mogę zasnąć w hałasie. Zasłony u Ciebie koniecznie i ten granat jest doskonale trafiony bardzo ładnie komponuje się z resztą.
    W zasadzie nie lubię zasłon tak idealnie umarszczonych taśmą, aby ładnie wyglądały trzeba sporo tej materii, poza tym masz ładne karnisze i ciekawie się eksponują przy tych zasłonach.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Renatko! bardzo liczę się z Twoim zdaniem jako speca od kolorów i tkanin!

      Usuń
  4. Wiesz -ja przez pierwsze noce chodziłam od okna do okna..Cieszę się bardzo z takiego postepu spraw!!!Usciski-aga
    ps.A ja ciagle sadzę ,kopię ,przewożę kamienie a fugi i wiele innych rzeczy w domu jest nie dokończonych -ale co tamm..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starszak zadowolony z własnego pokoju, ale jak przyszło do zasypiania to już mina mu trochę zrzedła, trzeba było zostawić włączoną lampkę ;-))
      U mnie ogród to nie ogrod tylko ugór. Nie wiem kiedy się zabiorę za otoczenie, tyle jeszcze rzeczy do zrobienia....rozłożymy chyba to na całe lata.

      Usuń
  5. Piękny ten granat! jestem całym sercem za, bo w mojej sypialni tez na ten kolor postawiłam choc wszedzie B&W , tak jak piszesz... trzeba byc troche wpoprzek, bo inaczej wszystko byłoby na jedno kopyto! jestem pewn, że będzie cudnie gral z całoscią...
    i trzymam kciuki za dalsze noce, na pewno już nie będa takie nasłuchowe ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, czasem jak się ustali jakiś nurt to przeglądając blogi szczególnie ma się wrażenie że to prawie ten sam dom ;-) Nie mówię, że to źle - bo ile ludzi tyle gustów.
      Właśnie pisałam, że u Ciebie w sypialni są moje kolory, bo i ta nuta złota nawet się wspaniale odnalazła.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Bestyjeczko, a czy Ty wiesz ,ze ja pamiętam Twoj post o kafelkowych dylematach do kuchni ;)
    Ciekawią mnie postępy u Was...a deska -jestem pod wrażeniem . Genialny pomysł ...gdybym tak miała wypalarkę ...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie jakieś 5 lat temu!? Czas leci, w międzyczasie dziecko u Ciebie się pojawiło i u mnie też i już nawet podrosło ;-)
      Wypalarki dostępne na alledrogo - można kupić właśnie nawet taką przedpotopową jaką ja mam (radzieckie ustrojstwo).
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  7. Niebieski to kolor trendy 2014, między żółtym, fuksją i szarym :)
    Nienawidzę równiutkich marszczeń, podoba mi się taka lekka nonszalancja we wnętrzach. I w oknach - szelki, troczki etc.
    Jestem ciekawa całości, szczególnie z dodatkami czerwieni, zapowiada się wspaniale.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zupełnie przypadkowo chociaż raz jestem trendy! ;-))
      Co do ogarnięcia całości - jeszcze trochę a coś pokażę. Na razie bałagan artystyczny to mało powiedziane.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Zasłonkowo-firankowa jestem, więc jak najbardziej jestem za i kolor też bardzo interesujący, szlachetny - na przekór wszechobecnym bielom :) Cieszę się, że idziecie z urządzaniem do przodu - dla Was to mnóstwo pracy, a dla mnie przyjemność z oglądania. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne raporty z pola bitwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milenko, najważniejsze, żeby się dobrze czuć w tym wnętrzu... z firankami czy bez, z zasłonkami czy bez. A ze może niemodnie - i co z tego?

      Usuń
  9. Kurczę, fajne te zasłony!!! U mnie szaro-biało i sterylnie niemal, ale oczywiście zasłony będą, zastanawiam się teraz tylko .. jakie? Zapraszam do mnie, może coś poradzisz widząc moje wnętrza? ;-))


    Pozdrawiam serdecznie, oczywiście obserwuję, bo bardzo tu miło u Ciebie i chętnie będę wpadać częściej. Zapraszam serdecznie do siebie, zachęcam do obserwacji, być może też zostaniesz na dłużej? ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w moich progach, zapraszam jak najczęściej.
      Fajną metamorfozę przeszło Wasze mieszkanie :-)

      Usuń
  10. Bardzo szlachetny ten odcień i podoba mi się.
    Jeśli chodzi o ubieranie okien, to miałam różne fazy. Były firany i zasłony. Potem w akcie buntu -całkowicie "goło" Ostatnie lata tylko salon miał zaszczyt cieszenia się zasłonami. Firanom podziękowałam. I tak już chyba zostanie. Chociaż jakem baba to i pewnie kiedyś zmienię zdanie w tym temacie ;)
    A o spaniu "na zająca" to też mam swoją anegdotkę, jak kiedyś w desperacji, że tak wolno idzie nam malowanie, postanowiłam zostać sama w pustym wielkim domu i dokończyć zaplanowane dzieło. Odys musiał jak zwykle pędzić do miasta, (50 km). Obowiązki.
    Strach musiał mi wydzierać się z oczu, bo lokalny kafelkarz wieczorem zbierając się do domu (człowiek o niezwykle dobrym sercu) zaproponował mi, że zabierze mnie do siebie (żadnych podtekstów proszę)
    Ale ja się uparłam, że muszę jeszcze malować. I znowu babska natura wygrała. Ale com się strachu w nocy najadła, to moje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że u mnie też zostaną same zasłony, ale ja też jako baba mogę zmienić zdanie, dlatego karnisze kupiłam podwójne - na wszelki wypadek ;-) W pomieszczeniu obok wiszą firanki i zasłonki, firanki gęsto marszczone, z dużym wzorem (darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda) ale nie jestem do nich przekonana. Powiszą, zobaczę czy zaakceptuję czy zdejmę.
      Historia o spaniu na budowie niby śmieszna a nieśmieszna, też bym się pewnie bała.
      Kiedy pokażesz coś z postępów budowlanych - jestem bardzo ciekawa jak Wam idzie?
      Uściski!

      Usuń